Jestem na route 1, nic specjalnego. Pidgaye i Rataty. Pokemony typu normalnego mnie nie interesowały, ratat nie lubię, a coś latającego się przyda . Zacząłem się rozglądać nad pigayami. Gdy jakiegoś znalazłem od razu hyc! W krzaki lub za drzewa by mnie nie zauważył. Starałem się tym sposobem Podejść do tych "gołębi" czy co tam jest. Miałem nadzieję że coś tym sposobem do jakiegoś podejść i wyzwać go do walki.

Mówie-Panie..... dosyć tego! Pokaż się riolu! I wyciągnęłem pokeball z riolu i rzekłem: Witaj, wiem, taka niespokojna sytuacja, ale musimy coś działać, prawda? Tak więc, zrobimy to tak: Kuś go że zaatakujesz quick atack, a jak sam ciebie zaatakuje, użyj contry! Powiedziałem mu w pośpiechu. A gdy ratata mi się nasunął pod nogi, łapie go i JEB! O ziemię.